W niniejszych
rozważaniach, ku
uciesze i przerażeniu niektórych Czytelników, zajmę
się tematem nakrycia głowy, zwanym tuque.
Poprzez
meandry nieścisłości i narosłych wiekowych legend, postaram się,
w miarę dostępnej mi niedoskonałej wiedzy, choć troszeczkę
wyjaśnić tę sprawę. Przyznaję, że temat nie jest łatwy do
rozgryzienia i co trzeba jasno powiedzieć, nie uważam iż wszyscy
muszą się z nim zgadzać. Wychodzę jednak z założenia, iż
informacja
jest tyle warta co jej źródło,
więc opierając się na znanych mi źródłach przechodzę już do
tematu.
Przede
wszystkim trzeba wyjaśnić co to jest tuque, choć
wszyscy i
tak to wiedzą, ale nie
zaszkodzi przypomnieć najważniejszych rzeczy. W
Kanadzie tuque oznacza
po prostu
czapkę wełnianą, noszoną w zimie zrobioną
na drutach w kształcie tuby zwężającej się na końcu. Ta
wełniana czapka była wystarczająco długa, aby jej szczyt mógł
się zwiesić do ucha użytkownika, choć nie było to regułą. Tak
samo jak ściągacz, który to czapka ta mogła posiadać albo i nie,
wszystko zależało od zdolności matki, żony czy kochanki, która
robiła dla swego mężczyzny czapkę. Jedynie w Historic
Colonial French Dress wspomina
się, iż tuque mogły
być robione z tkaniny wełnianej ze starych ubrań. Przyjmuję
jednak, że robione na drutach były najczęściej używane.
Czasami
używa się pisowni touque lub
toque. W tym miejscu
nie będę zajmował się etymologią samego słowa czy też wczesną
historią tego nakrycia głowy, bo nie to jest ważne. W
literaturze przedmiotu, w stosunku do tuque używa
się też następujących nazw : bonnet w
sensie czapka, bonnet de laine w
rozumieniu czapka wełniana, bonnet de tricot jako
dziergana czapka oraz bonnet drape
lub bonnet de st. maisxent albo
bonnet ecarlete. No i
wystarczy tych nazw, w dalszej części tekstu będę używał nazwy
tuque.
Istotniejsze
jest, jak wymawiać ten trudny wyraz? Przyznać się muszę, iż sam
jako niemota lingwistyczna, popełniałem błąd, wymawiając to jako
tuke. No cóż, nie
jestem alfą romejo i nie myli się ten kto nic nie robi, to tak na
swoje własne usprawiedliwienie piszę. Z racji tego, iż tekst
ten ma wyjaśnić pewne niejasności, to poszukałem sobie wymowy
tegoż wyrazu i na tyle na ile moje ucho zdołało wyłapać wymowę,
to podzielę się tym z Wami.
Otóż tuque powinno
się wymawiać jako tuk (powiedzmy ze zmiękczonym t, czyli tj), dla
ułatwienie dodam, iż rymuje
się z angielskim wyrazem
duke lub francuskim
luc. Natomiast
toque, na moje ucho
brzmi jako touk (tołk).
W języku polskim funkcjonuje
wyraz toczek (tok), i odnosi się do innego nakrycia głowy, więc
wydaje mi się, iż nie powinno się go używać w odniesieniu do
naszej kanadyjskiej czapki. Myślę, że bardziej
sprawni w językach obcych oczywiście mnie poprawią.
Tuque
śmiało można nazwać kultową
czapką Nowej Francji, choć
nie była unikalna dla Kanady, ale te dywagacje zostawię na boku i
skupię się na meritum. Przypomnę,
że dla przeciętnego Kanadyjczyka,
czy to bogatego kupca czy oficera czy też cywila tuque
było najczęściej używanym
nakryciem głowy. Skąd wiemy, że to nakrycie głowy było tak
popularne ? Otóż mówią nam o tym zapiski z epoki. I tak ojciec
Pierre Philippe Potier, belgijski jezuita notuje zimą 1746 r., że
prawie wszyscy canadiens noszą (na głowie) to co
nazywają tuque. W 1749 r.
Jean-Luc de la Corne, który przyprowadził francuskie oddziały do
Akadii, by broniły przesmyku Chignecto podczas tzw. wojny ojca Le
Loutre, z królewskich magazynów w Quebecu pobrał m. in. 141
czerwonych tuque. W
zamówieniach Jeana-Armanda barona de Dieskau z 1755 r. jest wzmianka
o tuque, które
otrzymać miały francuskie oddziały regularne wyruszające do Nowej
Francji. W 1755 r. komendant fortu Duquesne, kapitan Claude-Pierre
Pecaudy de Contrecoeur wysłał do Montrealu zamówienie na tuque
dla swoich ludzi. Francuski
dokument datowany na 1757 r. wspomina o zamówieniu 8 000 tuque
dla milicji kanadyjskiej. No i
na koniec, Louis-Antoine de Bougainville w swoim dzienniku Adventure
in the Wilderness wspomina iż
w 1757 r. tuque były
wydawane mariniakom, czyli żołnierzom Compagnies Franches de la
Marine. Oczywiście są też artefakty z fregaty Machault, ale o tym
za chwilę.
Już
wiemy, że tuque było
bardzo popularnym nakryciem głowy w Kanadzie i nosili je żołnierze,
milicja kanadyjska jak i ludność cywilna. W Historic
Colonial French Dress napisano,
że tuque były
wykonywane we wszystkich dostępnych kolorach wełny, czyli były
białe, brązowe, czerwone, zielone i niebieskie. W
książce La Marine
podobnie jest napisane, że tuque były
w różnych kolorach ale najbardziej popularne wśród mariniaków
były niebieskie i szkarłatne (powiedzmy, że chodzi o odmianę
czerwieni). Znalezione okazy w ładunku fregaty Machault pokazują,
że były w użyciu dwa typy tuque, pojedyncze
czyli cienkie oraz podwójne czyli grubsze. Te podwójne to po prostu
dwie tuby zrobione w odbiciu lustrzanym (w kształcie piłki do
rugby), gdzie jedną część
wpycha się w drugą, tworząc właśnie podwójną czapkę. Nie wiem
jak jaśniej to wytłumaczyć, mam nadzieję, że jesteście w stanie
to sobie wyobrazić.
Teraz
wrócę do wspomnianej wyżej fregaty Machault. Odcięcie drogi do
Europy przez flotę brytyjską i utrudnienia handlowe komplikowały
niepomyślną sytuację gospodarczą Nowej Francji. Jedna czwarta
ludności stała pod bronią, co powodowało zaniedbania w gospodarce
rolnej. Trzeba było żywić ok. 6 000 żołnierzy przysłanych z
Francji. Brakowało
broni i żywności a Indianie zaczęli odchodzić od swych
dotychczasowych sojuszników i zawierali pokój z Anglikami. W tej
jakże trudnej sytuacji gubernator
generalny Nowej Francji Pierre de Rigaud markiz de Vaudreuil prosił
króla o jak najszybsze dostawy broni i żywności. Tylko kupcy
francuscy mogli sprostać temu zadaniu więc
finansowanie
zakupu zapasów i uzbrojenia statków zostało powierzone przez
państwo różnym kupcom i armatorom z Bordeaux. W ten sposób konwój
zaokrętował ponad dwa tysiące baryłek żywności i amunicji, a
także czterysta żołnierzy. Wyczarterowano pięć statków
handlowych: Bienfaisant,
Sun,
Aurora,
Fidélité
i Marquis de
Malauze
eskortowane
przez fregatę
Machault, którą dowodził kapitan François Chenard de la
Giraudais. Fregata była stosunkowo nową jednostką bo zwodowano ją
w 1757 r. w Bayonne, została zaprojektowana do przenoszenia 26
dział, ale w rzeczywistości miała 32 działa. Aby zabrać do
Nowej Francji jak najwięcej zaopatrzenia to również na Machault
zaokrętowano 150 żołnierzy oraz zabrano niezbędne zapasy. Konwój
ruszył w 1760 r. do Montrealu ale nigdy tam nie dotarł. W skrócie,
między 28
czerwca
a 8 lipca 1760 r. doszło do bitwy na rzece Restigouche
(dzisiejsze okolice Nowego Brunszwiku).
Aby
uniknąć schwytania i by wróg nie przejął zaopatrzenia kapitan
zatapia
Machault.
Gdy w XX wieku zaczęto eksplorować wrak, stał się on cennym
źródłem artefaktów. Trzeba nadmienić iż Montreal bez
zaopatrzenia padł dokładnie dwa miesiące
później 8 września i
na tym skończyła się de facto wojna.
model Machault
Oprócz
opisów mamy więc tez znaleziska archeologiczne, więc wszystko
powinno być jasne w sprawie tuque,
ale
nie jest. Nowe
badania przewracają do góry nogami to co do tej pory uważaliśmy
za niepodważalne fakty. Otóż w literaturze przedmiotu pojawiają
się informacje o milicji kanadyjskiej i trzech brygadach w różnych
kolorach tuque.
Pozwolę
sobie zacytować fragment z książki Quebec
1759 w
interesującym
nas
temacie
:
dopiero
w 1759 r kompanie kanadyjskiej milicji zorganizowano w trzy korpusy
regionalne, których członkowie różnili się od siebie kolorem
specjalnie wprowadzonych przy tej okazji nakryć głowy (rodzaj
dzianej szlafmycy). Milicjanci z Quebecu nosili czerwone, z
Trois-Rivieres białe,a z Montrealu niebieskie czapki, które do
końca pozostały jedynym elementem ich oficjalnego umundurowania.
Pozwolę
sobie jednak odnieść się do tego krótkiego fragmentu zanim coś
więcej napisze o kolorystyce tuque
milicji kanadyjskiej. Przede wszystkim autor powyższego cytatu nie
używa nazwy tuque,
ale
porównuje tą charakterystyczna czapkę do szlafmycy, może
postąpił tak, że nie znał tej nazwy, a może dlatego i
bezkrytycznie przepisał to zdanie z z książki
Philipa
Katcher’a
i jak widać nie tylko rodzimi autorzy powielali tą informację.
Sprawa druga, nie jest prawdą, że tuque
(u
Wojtczaka szlafmyca) zostało specjalnie wprowadzone na wyposażenie
milicji kanadyjskiej, bo przecież to nakrycie głowy było
powszechne w użyciu w Kanadzie. Autorowi zapewne chodziło, że
przypisano kolory odpowiednim brygadom. Fragment powyższy sugeruje
jednak coś innego, ale zostawmy to na boku.
Nie
jest też prawdą iż trzy brygady milicji francuskiej nosiły różne
kolorystycznie tuque,
jednak
w literaturze przedmiotu ten pogląd jest constans. Warto zapoznać
się z nowszymi badaniami i tak Francis
Back w artykule z 2000 r. „Le bonnet blue des patriotes” tak
pisze : „jedną z uporczywych legend jest to, iż milicja Nowej
Francji nosiła czerwone, niebieskie lub białe czapki, zależnie od
tego z którego dystryktu pochodziła. Ten mit pochodzi z Les
Cours d’histoire du Canada księdza
Jeana-Baptiste-Antoine Ferlanda, które
opublikowano
w 1865 r. Możemy tam przeczytać, że czapki
ludzi ze wsi z dystryktu Montreal były niebieskie, podczas gdy w
Quebecu były czerwone i białe z dystrykty Trois-Rivières.
Analiza
francuskich archiwów potwierdza jednak iż czerwone czapki były
najczęściej noszone przez milicję, niezależnie od tego z jakiego
dystryktu pochodzili. Pojawienie się niebieskich czapek jest
fenomenem XIX w, powiązanym
z rebeliami w Kanadzie w 1837 r., natomiast
białe czapki z Trois-Rivières
są wymysłem księdza Farlanda.
Przy
pisani tekstu korzystałem z :
https://www.thecanadianencyclopedia.ca/en/article/tuque
(dostęp z
dnia
25.03.2022)
Andrew
Gallup, Donald Shaffer – La
Marine. The French Colonial Soldier in Canada 1745 – 1761,
Heritage
Books 2008 r.
Mary
Moyars Johnson, Judy Forbes, Kathy Delaney – Historic
Colonial French Dress. A guides to re-creating North American french
clothing,
Smoke
& Fire News 1982
r.
Francis
Back – Le
bonnet blue des patriotes, Cap-aux-Diamonds
(No
61)
2000 r.
Steve
Delisle – The
Equipment of New France Militia 1740 – 1760, Kebeca
Liber Ata Co 1999 r.
French
Soldier’s Small Clothes
years
1750–
La Fleur de Lyse 2004
r.
James
A. Hanson – Voyager’s
sketchbook, The
Fur Press 1981 r.
Jarosław
Wojtczak – Quebec
1759, Bellona
2000 r.
Philip
Katcher – Armies
of The American Wars 1753 – 1815, Osprey
Publishing Ltd 1975 r.
Henryk
Zins – Historia
Kanady, Ossolineum
1975 r.