W styczniu lub lutym
1754 r. u ujścia rzek Allegheny i Monongahela, w stanie Pensylwania,
Brytyjczycy rozpoczęli budowę Fortu Prince George. Budową dowodził
kapitan William Trent i stanowisko było niedokończone, gdy pod fort
przybyły przeważające siły francuskie. 17 kwietnia 1754 r. Fort
Prince George został przekazany Francuzom. Po przejęciu fortu
Francuzi rozbudowali go i przemianowali na Fort Duquesne. Był to
największy francuski fort na zachód od Appalachów.
W 1758 r.
głównodowodzącym armii angielskiej w Ameryce został generał
James Abercrombie, który zastąpił Lorda Loundona na tym
stanowisku. Nowy brytyjski dowódca miał swoja imponującą wizję
kampanii na rok 1758. Przewidywała ona jednoczesny atak w trzech
miejscach na obszarze Nowej Francji. Generał Abercrombie miał
dowodzić atakiem na Fort Carillon, generał James Amherst był
odpowiedzialny za atak z lądu i morza na Louisbourg, zaś brygadier
John Forbes miał zaatakować Fort Duquesne.
Do udziału w kampanii
Brytyjczycy przeznaczyli 24 000 żołnierzy regularnych i drugie tyle
wojsk prowincjonalnycyh. W tym czasie Francuzi mogli przeciwstawić
Brytyjczykom 18 000 w tym 8 000 milicji i niepewnych Indian, do
obrony Nowej Francji.
Ekspedycja przeciwko
Fort Duquesne różniła się znacząco w swym wykonaniu od sposobu
jaki pierwotnie obrał generał Braddock w 1755 r. Przede wszystkim
zadbano o to by przemarsz wojsk pod Fort Duquesne był znacznie
krótszy i jego wymarsz zaplanowano z Pensylwanii.
Głównodowodzący
generał John Forbes miał łącznie ok. 6 000 ludzi, w tym ok. 1 200
żołnierzy 77 Regimentu piechoty (Montgomery’s Highlanders), 350
żołnierzy z 60 Regimentu (Royal Americans) pod wodzą
podpułkownika Henry’ego Bouquet’a, 2 700 prowincjonalnej milicji
z Pensylwanii i 1 600 prowincjonalnej wirgińskiej milicji
przyprowadzonej przez Jerzego Waszyngtona. Okres od kwietnia do
czerwca Forbes przeznaczył na gromadzenie niezbędnego zaopatrzenia
oraz czekał na koncentrację wojsk prowincjonalnych.
Forpoczty głównej
kolumny wyruszyły w drugiej połowie czerwca. 24 czerwca Bouquet
wraz z oddziałami zwiadu dotarł do Raystown gdzie niezwłocznie
rozpoczął budowę Fortu Bedford. Budowa fortu zajęła około
miesiąca. Następnie forpoczta ruszyła dalej i 6 września
osiągnęła Loyalhannon Creek niezwłocznie rozpoczęto budowę
Fortu Ligonier.
Forbes wraz ze główna
kolumną pozostawał nieco w tyle, ciągle borykając się z brakiem
dyscypliny w swych oddziałach i kłopotami z zaopatrzeniem. Początek
jesiennych opadów dodatkowo skutecznie opóźniał marszrutę. Wraz
ze zbliżaniem się do Fortu Duquesne Brytyjczycy nieustannie
prowadzili negocjacje z lokalnymi plemionami indiańskimi.
Szczególnie zależało Brytyjczykom na przekonaniu do sojuszu plemię
Delawarów, dotychczas sprzymierzone z Francuzami. Ostatecznie po
wielu spotkaniach niektóre lokalne plemiona zgodziły się wesprzeć
Anglików, mimo ich wcześniejszych układów z Francuzami.
Sytuacja w Forcie
Duquesne nie była dobra, mimo obecności w forcie dużego
kontyngentu wojska, obecnie uznaje się, że w forcie stacjonowało
ok. 1 200 milicjantów i mariniaków, wspomaganych przez ok. 1 000
indiańskich wojowników. Komendantem fortu był Francois-Marie Le
Marchand de Lignery.
Nad Loyalhannon Creek
doszło do pewnego incydentu, otóż kilku żołnierzy brytyjskich
dało się pojmać do niewoli Indianom, co przymusiło Buqueta do
zorganizowania odsieczy, która miała liczyć 200 ludzi podzielonych
na dwie kolumny. Major James Grant miał jednak inny pomysł, otóż
proponował wykonanie rekonesansu w okolicach Fortu Duquesne,
odcięcie dróg komunikacyjnych do fortu i wywołanie ogólnego
zamieszania w jego rejonie. Zwiad brytyjski donosił, że w forcie
jest tylko 600 żołnierzy. Plan został przyjęty i Grant ruszył w
kierunku fortu na czele 400 żołnierzy regularnych i 350 żołnierzy
prowincjonalnych. 13 września oddział Granta znalazł się jakieś
5 mil od Fortu Duquesne z planem całkowitego zlikwidowania
indiańskiego obozowiska znajdującego się na przedpolach
francuskiego fortu. 400 osobowa grupa majora Lewis’a zniszczyła
niektóre zabudowania znajdujące, się przed fortem w tym czasie
Grant zajął dogodna pozycje na wzgórzu. Następnego dnia 14
września Grant podzielił swe siły na trzy kolumny. Wysłał majora
Lewis’a na czele 100 żołnierzy regularnych i 150 żołnierzy
prowincjonalnych z rozkazem przygotowania zasadzki na ewentualny
kontratak Francuzów. Kapitan MacDonald wraz z setką żołnierzy
regularnych wyruszył na fort. Wszystkie działania obserwował Grant
ze swego wzgórza.
Francuzi zdawali sobie
sprawę z zagrożenie i francuski komendant fortu markiz de Lignery
wysłał około 500 ludzi by utworzyli zasadzkę na brytyjskie siły.
Otoczeni Szkoci z 77 regimentu walczyli bardzo dzielnie, ale zadawali
niewielkie straty Francuzom. Po śmierci kapitana Mac Donalda,
Brytyjczycy stracili zapał do walki i wycofali się. Zaledwie po pół
godzinie brytyjski atak załamał się, ostrzeliwani ze wszystkich
stron Brytyjczycy wycofali się na wzniesienie zajmowane przez majora
Granta. W tym zamieszaniu dwóch brytyjskich oficerów wraz ze swymi
ludźmi dostało się do niewoli. Ostatecznie w bitwie zginęło 104
Brytyjczyków a 220 zostało rannych, Francuzi natomiast stracili 8
zabitych i 8 rannych. Zabici żołnierze 77 Highlander Regiment
zostali umieszczeni na palach a poniżej nich powieszono ich kilty.
Francuzi rozumieli ,
że wobec przeważających sił Brytyjskich ich siły są zbyt słabe
a sojusze z okolicznymi Indianami zbyt słabe. W
październiku chcąc podnieść morale zorganizowano wyprawę na
będący wciąż w budowie Fort Ligonier w sile 400 milicjantów i
mariniaków i 100 indiańskich wojowników. Po
długim, czterogodzinnym natarciu, Francuzi ponieśli porażkę.
Spróbowali ponownie zaatakować fort nocą, ale zostali odparci
ogniem z moździerzy i wycofali się. Klęska
ta obniżyła morale załogi fortu w szczególności milicji z
Illinois i Luizjany.
W październiku 1758
r. zawarto traktat w Easton pomiędzy Pensylwanią a indiańskimi
plemionami z doliny Ohio. Zgodnie z postanowieniami Indianie mieli
nie walczyć po stronie Francji przeciwko Brytyjczykom, którzy w
zamian za to zobowiązali się do nie budować nowych osad na zachód
od pasma Alleghenów po zakończeniu wojny.
5 listopada do Fortu
Ligonier dotarły główne siły brytyjskie, 18 listopada Brytyjczycy
w sile 2 500 żołnierzy wyruszyli na Fort Duquesne, 24 listopada
pierwsze brytyjskie oddziały dotarły na wzniesienie na którym
wcześniej stacjonował Grant.
Wobec zaistniałej
sytuacji 26 listopada 1758 r. Francuski garnizon wycofał się paląc
Fort Duquesne. Brytyjczycy wkraczający do spalonego fortu natknęli
się na makabryczne pale ze swoimi żołnierzami.
Niedaleko spalonego
fortu Duquesne Brytyjczycy rozpoczęli budowę nowego fortu nazywając
go na cześć ówczesnego premiera Fort Pitt.