Bardzo serdecznie witam Cię i mam nadzieję,
że ten list zastanie Cię w dobrym zdrowiu. Liczę też, że
łaskawym okiem spojrzysz na ten list i spokojnie doczytasz go do
końca. Nie zawsze się zgadzaliśmy w różnych kwestiach, wiem o
tym boś sam mi powiedział iż uważasz mnie za przemądrzałego
bufona. Przyjmuję więc pokornie rolę, którą mi narzuciłeś i
chciałbym się trochę powymądrzać na temat, który nas obu
interesuje. Skoro i tak się wymądrzam, wedle Ciebie, to chciałbym
podzielić się z Tobą swoimi przemyśleniami na temat koszul
osiemnastowiecznych. Nie będą to suche fakty, bo aby to zrobić
trzeba by przestudiować historie mody, przemysłu włókienniczego,
poznać produkty ośrodków przemysłowych czy inne tego typu rzeczy.
Takie studia mogłyby zająć nawet i całe życie, dlatego będę
opierał się w rozważaniach na ogólnie dostępnych informacjach,
głównie tych z produkcji filmowych, książek czy też wykrojów,
jak i na własnych przemyśleniach.
Proszę Cię Przyjacielu abyś na spokojnie
przeczytał to co chciałbym Ci przekazać w tym liście. Przede
wszystkim koszula nie jest wieczna i z czasem się niszczy i wcale
nie oznacza, że przez to jest gorsza. Powiedziałbym, że w trakcie
używania staje się ona lepsza, bardziej realna można by powiedzieć
nawet, że żyje. Przybrudzenia i podarcia nie dyskwalifikują
koszuli do rekonstrukcji wręcz nadają jej kolorytu. Wszak my tylko
się bawimy, nie jesteśmy ludźmi których odtwarzamy i trudno sobie
wyobrazić aby w tamtych czasach wszyscy mieli całe czy czyste
koszule. To raczej nieprawdopodobne. Co do samej czystości wiadomo,
że nie będziemy chodzić w brudnych koszulach, że trzeba pozbyć
się niezbyt sympatycznego zapachu, który pozostawia nasze ciało w
kontakcie z materiałem. Ale nie musimy prac koszul w wybielaczu czy
w trybie gotowania. Można spokojnie koszule wyprać ręcznie i sam
ten proces będzie też pewnego rodzaju rekonstrukcją.
O szyciu koszul to wszystko wiadomo, i tak
jak sugerujesz Przyjacielu informacje o szyciu znaleźć można w
internecie jak i w książkach. Zgadzam się z tym jak najbardziej,
ale trzeba uważnie oglądać to co internet oferuje by przypadkiem
samemu nie popełnić błędu. Poza tym każda osoba szyjąca ma
pewne swoje myki, którymi niechętnie dzieli się z innymi. No i
najważniejsza sprawa, nie każdy ma zdolności by utrzymać igłę
z nitką w ręce i stworzyć coś sensownego. Zdarzają się ludzie,
wybitny nota bene w innych dziedzinach ale z szyciem im nie po drodze
i żaden rysunek czy zdjęcie tutaj nie pomoże. Może kiedyś też i do tego się odniosę.
Chciałeś Przyjacielu aby Twoja koszula była
dopasowana. No cóż, zasmuciło mnie to ogromnie. Osiemnastowieczne
koszule to nie żaden Versace, Gucci czy Prada więc nie muszą być
dopasowane. A wręcz przeciwnie. Warto też zaznaczyć, że w tamtym
okresie tkaniny bawełniane produkowane w Wielkiej Brytanii były
marnej jakości. Przędzarzom brak było zręczności rzemieślników
hinduskich, co spowodowało zwyczaj wyrabiania tkanin typu mieszanego
lniano-bawełnianego. Tkaniny bawełniane wyrabiane w Indiach
przenikały od niepamiętnych czasów do krajów śródziemnomorskich,
gdzie starano się je naśladować. Obecnie indyjskie tkaniny raczej
kojarzą się z fuszerką bo lepsza nasze europejskie. To kolejny
błąd jaki się popełnia.
Najistotniejszą sprawą jednak jest to, że w
czasach przed rewolucją przemysłową nie produkowano szerokich
materiałów do jakich jesteśmy obecnie przyzwyczajeni. Każdy tkacz
tkał tak szerokie materiały aby siedząc mógł swobodnie, bez
wstawania, zrobić materiał na szerokość rozstawionych ramion.
Można to sobie samemu zmierzyć i wychodzi od ok 70 cm do ok 90
cm, czyli stosunkowo wąskie, jak na obecne standardy. W Francji od
1629 r. zostały ustalone standardy szerokości i długości
dozwolone dla materiałów jedwabnych, wełnianych i bawełnianych. W
przypadku złamania przepisów fabrykantom groziły grzywny lub
konfiskata. A kontrolerzy sprawdzali tkaniny w każdym mieście a
nawet i miasteczku.
Skoro więc możliwości techniczne jak i prawo
nie pozwalały na produkowanie szerokich materiałów to trzeba było
korzystać z tego co jest. I trudno sobie wyobrazić aby krawiec
odkrawał kawałek materiału z szerokości by zadowolić próżność
klienta i podkreślić jego sylwetkę. Nie do tego służyła
koszula. Nam obecnie koszula kojarzy się z jakąś uroczystością
ale w osiemnastym wieku żaden szanujący się mężczyzna nie
chodził w samej koszuli, bo czuł się nagi. Koszula nie modelowała
sylwetki a jedynie chroniła przed niezdrową opalenizną. Sylwetkę
miały kształtować kamizelki, i inne wierzchnie nakrycia. Czasem
były tak niewygodne by chodzący w nich przybierał odpowiednią,
zależną od mody, sylwetkę.
Przyjacielu, robienie koszul dopasowanych a co
gorsza w jakikolwiek sposób modelowanych jest błędem. Koszula
powinna być obszerniejsza, po to też by w warunkach mniej
komfortowych założyć na siebie kilka warstw jak np. w kolonialnych
wojskach francuskich 5 koszul, co skutecznie chroni przed chłodem. W
warunkach polowych w osiemnastym wieku w szczególności w Ameryce
mało przejmowano się modą, ważniejsze było przeżycie. No i
oczywiście pamiętać też trzeba, że my nie jesteśmy tak
zahartowani jak oni. W porównaniu do ludzi z osiemnastego wieku
żyjemy w luksusie a co za tym idzie nie jesteśmy tak odporni na
zimno, głód, brud i wysiłek fizyczny jak oni. Trzeba się z tym
pogodzić.
Nie chcę Przyjacielu byś odniósł wrażenie iż
namawiam Cię abyś chodził jak ostatni obdartus. Nie takie są moje
intencje. Chciałbym jednak abyś mniej przejmował się swoim
wyglądem, jak i zwrócił uwagę na różnice jakie nastąpiły w
modzie. My patrzymy na wszystko z naszej XXI-wiecznej perspektywy,
ale to jest zła perspektywa. Zbytnio patrzymy na to jak inni nas
widzą i by lepiej się poczuć to czasem jesteśmy w stanie pójść
na zbyt mocny kompromis pomiędzy historycznością a wyglądem. Nie
tędy droga mój Przyjacielu. Starajmy się trzymać
osiemnastowiecznego kanonu mody i wyglądu, nawet jeśli wedle
własnego mniemania wyglądamy w koszuli jak w worku po kartoflach.
Mam nadzieję, że w natłoku mego pisania udało
Ci się Przyjacielu wyłowić to co chciałem napisać. Koszule
osiemnastowieczne były obszerne, rękawy bufiaste i nijak się mają
do obecnie sprzedawanych koszul renomowanych firm. Obwód kołnierza
niekoniecznie był aż tak super dopasowany do szyi, ale to nie miało
znaczenia gdyż zawsze mógł być podtrzymany krawatem. To są
najważniejsze rzeczy które chciałem Ci przekazać.
Z wyrazami szacunku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz