13 lipca 2017

Rekonstrukcja rekonstruktora

czyli meandry początkującego rekonstruktora

Temat trochę prowokacyjny, ale chciałbym podzielić się swoimi subiektywnymi opiniami na temat rekonstrukcji. Oczywiście wszystkie wnioski wyciągnięte mogą być błędne, jednak mimo wszystko temat od jakiegoś czasu mnie nurtuje i wydaje mi się, że warto go poruszyć.
Niniejszy blog jest o rekonstrukcji osiemnastego wieku w Ameryce i na tym chciałbym się skupić. Epoka ta jest odległa i mało znana w naszym kraju i wielki szacunek należy się tym, którzy podjęli się trudu przybliżenia jej. Jednak chciałbym ogólnikowo zwrócić uwagę na pewne rzeczy, bez piętnowania, ale ku rozwadze.

Po pierwsze
Każdy rekonstruktor chciałby wyglądać jak najlepiej i by jego strój jak najbardziej odpowiadał jego preferencjom. To jest naturalne. Warto więc przed zrobieniem stroju poświęcić czas na tzw. badania. Poszukać w źródłach, jeśli takowe istnieją wszelkich informacji o danej jednostce, czy zawodzie jaki chcemy odtwarzać. Im więcej tych informacji zbierzemy tym lepiej i tym lepszy będzie nasz strój. Warto poszukać książek, czy skontaktować się z historykami zagranicznymi, którzy przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat zagłębiali temat. Czasem te informacje mogą być sprzeczne ze soba ale warto na czymś się opierać.

Po drugie
Nie wiem jak to się dzieje, ale w większości przypadków najbardziej podobają się mundury galowe. Fakt ładnie one wyglądają, są estetyczne i mają wiele detali które pasują do siebie. Ale pamiętajmy o tym, że jeśli chodzi o Amerykę to nie wszystkie oddziały paradowały do walki w galowych mundurach. Zdarzały się odstępstwa od pełnego umundurowania. Często od Indian przejmowano elementy stroju, bo były wygodniejsze i łatwiej je można było zrobić w warunkach polowych. Warto więc poznać trochę historię danej jednostki i zobaczyć czy mogę jakiś element ubioru zastąpić indiańskim elementem.

Po trzecie
Jeśli chodzi o French Indian War to m. in. historycy amerykańscy, piszący o niektórych jednostkach twierdzą, że nie są pewni iż tak wyglądał ich mundur. Nie zachowały się żadne egzemplarze umundurowania i to co opisują jest tylko prawdopodobnym domysłem. Stąd też takie różnice w grupach rekonstrukcyjnych nawet jeśli odtwarzają ten sam oddział. Nie ma wzorca na którym można by się oprzeć i po prostu go skopiować, lecz każdy sam sobie interpretuje zdobyte dane. Ale trzeba na czymś się opierać i lepiej jak to będzie uznany historyk.

Po czwarte
Rekonstrukcja jest bardzo modna i grup rekonstruujących okres osiemnastowiecznej Ameryki na świecie jest sporo, czy to w Czechach, Niemczech czy USA. Warto oglądać zdjęcia czy filmy które publikują, ale nie opierajmy się bezmyślnie na tym co widać na zdjęciach. Zweryfikujmy to co widać na zdjęciach ze źródłami dostępnymi. Może ktoś odpuścił sobie jakiś element stroju a my to weźmiemy za wyznacznik, no bo przecież jest na zdjęciu z Ameryki czy Czech. Warto z rozwagą obserwować co publikują inni i starać się eliminować błędy i weryfikować co widzimy

Po piąte
ostrożnie z zakupami w sklepach internetowych. Czasem się może zdarzyć, że zakupimy coś co nie bardzo pasuje do naszego wymarzonego munduru, a sprzedawca zapewniał że będzie pasować. Otóż sklepy internetowe, jak sama nazwa wskazuje, to przedsiębiorstwa nastawione na zysk. W obecnych czasach wszystko sobie można ściągnąć, ale nie dajmy nabijać się w butelkę.

Po szóste
Nasza amerykańska rekonstrukcja jest tak naprawdę na początku drogi, warto więc korzystać z doświadczenia zagranicznych grup z tego okresu, ale z rozwagą. Przede wszystkim powinniśmy pozbyć się kompleksów, to że zaczynamy nie oznacza wcale że jesteśmy gorsi. Właśnie na początku drogi zwracamy uwagę na detale, które tym bardziej doświadczonym grupom mogły umknąć. Poza tym nie żyjemy w Ameryce i finanse nie każdemu pozwalają na ściąganie pełnego umundurowania z zagranicy. Czasem nasze rodzime zamienniki są tak samo dobre jak te zagraniczne. Rozwijamy się i zapewne nie jeden raz popełnimy błąd podczas rekonstrukcji, ale od nas zależy czy wyciągniemy z tego wnioski czy też nie.

Nie rekonstruujmy rekonstruktorów ale konkretne jednostki czy zawody, sprawdzajmy czy dana rzecz pasuje do naszej wymarzonej sylwetki, którą chcemy odtwarzać. Czasem trzeba pójść na kompromis, ale też róbmy to z głową.

Borys

 

9 lipca 2017

Okulary osiemnastowieczne

     W dzisiejszych czasach niektórzy mają  jakieś problemy ze wzrokiem, dlatego warto zaopatrzyć się w bardzo ważny elemet który powinien znaleźć się na szczycie listy przygotowań kiedy zaczynasz kompletować strój osiemnastwieczny...czyli okulary. Oprawki okularów to  zwykle jedna z pierwszych rzeczy zauważanych przez obserwatorów. Jeśli nie możesz nosić soczewek kontaktowych to kup oprawki zgodne historycznie, sprawdź jednak jakie typy oprawek są zgodne historycznę z okresem który odtwarzasz.
     Pierwsze soczewki dla krótkowidzów powstały dopiero w XVIw. Około XVIIw. zaczęto soczewki dzielić wg mocy. W dalszych latach coraz szybciej i dokładniej poznawano anatomię oka i prawa optyki. Stale udoskonalano produkcję szkieł i opraw. Jednak przez następne lata nie rozwiązano problemu mocowania okularów na nosie. Na przeszkodzie stał niekorzystnie położony środek ciężkości okularów i różne ukształtowanie u ludzi nosa i uszu. Hiszpańscy optycy próbowali rozwiązać ten problem przy pomocy tasiemek, które można by owinąć wokół uszu. Przełomem było wynalezienie zauszników. Zauszniki były wykonane ze sztywnych pręcików, zakończonych dużymi pierścieniami przylegającymi do skroni. Te pierwsze modele, wykonane przez Edwarda Scarletta w latach 1720-1730 stały się punktem wyjścia dla różnych projektów, jakie możemy oglądać do dziś dnia. To rozwiązanie szybko się przyjęło. Wkrótce połączono oprawki z zausznikami poprzez zawiasy. Były to pierwsze okulary, które wyglądem przypominały te noszone w dzisiejszych czasach. 


     W 1752 r. James Escott (James Ayscough) wymyślił podwójnie składane zauszniki, które wkrótce zyskały ogromną popularność. Wpadł też na pomysł szkieł barwionych w kolorze zielonym i niebieskim do zredukowania błysków światła. Tak powstały pierwsze okulary przeciwsłoneczne. W wiktoriańskiej Anglii okulary te były używane przez chorych na syfilis którym przynosiły ulgę ze względu na światłowstręt który choroba powodowała oraz dawały oparcie dla protezy nosa zakładanej aby ukryć objawy schorzeniaPomysł ten nie był jednak nowy, Eskimosi od starożytności używali wydrążonych kości i drewna do ochrony przed śnieżną ślepotą. 

    Pod koniec XVIII w. uczony i polityk amerykański Benjamin Franklin zaproponował soczewki zbudowane z dwóch części, górnej – do dali, dolnej – do bliży, jako połączenie dwóch połówek w jednej oprawce. Była to odpowiedź na pytania od dawna już nurtujące optyków dotyczące okularów dla osób będących dalekowidzami, potrzebującymi do pracy w bliży okularów korekcyjnych dodatnich, które musieli ściągać, aby widzieć co dzieje się dalej. Wynalazek pozwolił nosić jedną parę okularów, zamiast na zmianę dwóch, czy nawet więcej w zależności od złożoności wady. Był to w sumie pomysł bardzo prosty, a na owe czasy spełniający zadowalająco standardy optyczne, jednak ze względów wytrzymałościowych (łatwo się łamały), także nie były wystarczające ze względów estetycznych.
    W XVIII w. wzory okularów miały okrągłe ramki, bez nosków, wykonane były najczęściej z białego metalu. Ramki owalne lub ośmiokątne to już XIX w.

                                 Odpowiednie okulary można zakupić m. in. u Townsends'a

okulary Werhmachtu - nieprawidłowe


Projekt Ameryka XVIII w. - Pete Gordon

 Mieszkańcy brytyjskich kolonii od ich zarania, jak i w interesującym nas XVIII wieku nie mieli łatwego życia. Poszerzanie terytorium kolo...