11 lipca 2018

Grog czyli co lubią rangersi

Grog to trunek podawany niegdyś marynarzom na żaglowcach. 

     Rosnąca w XVII wieku popularność rumu sprawiła, że w 1655 to właśnie nim zastąpiono na okrętach Royal Navy dzienne racje piwa wydzielane dotychczas marynarzom. Zastąpienie przydziału słabego i niejednokrotnie nadpsutego piwa połową pinty (ok. 300 ml) mocnego alkoholu na głowę, miało jednak negatywny wpływ na dyscyplinę i wydajność pracy marynarzy. Pragnąc zapobiec rozprzężeniu, w 1740 roku, za sprawą angielskiego admirała Edwarda Vernona, przebywającego ze swoją flotą u wybrzeży Indii Zachodnich, wprowadzono picie grogu. Admirał stwierdził bowiem, że picie czystego rumu, o dużej mocy powoduje wykroczenia dyscyplinarne i przestępstwa. Sama nazwa "grog" związana jest z osobą admirała Vernona, który rozkazał, aby wydawano marynarzom rozcieńczony rum. Ponieważ admirał nosił zawsze surdut z grubej tkaniny tzw. grogram - materiał z wielbłądziej sierści - w surducie tym, chcąc imponować załodze, Vernom chodził bez względu na pogodę przez cały rok na okrągło, marynarze przezwali go "Old Grog" (Stary Grog) i od tego przezwiska nazwano też codzienny przydział rozcieńczonego alkoholu. Co jednak ważniejsze, do tak rozcieńczonego rumu dodawano cukru i soku z limonek.

     W tym samym czasie we Francji miał miejsce proces odwrotny zawierające witaminę C wino zastąpiono na okrętach brandy, co spowodowało powrót szkorbutu na statki francuskie. Grog wydawano na okrętach amerykańskiej marynarki wojennej (US Navy) do 1 września 1862, natomiast w brytyjskiej Royal Navy aż do 31 lipca 1970, kiedy to dekretem królowej po burzliwej dyskusji w Izbie Gmin ("Great Rum Debate") zakazano wydawać grog
marynarzom. Dzień ten jest znany jako "Black Tot Day". Istnieje błędne przekonanie jakoby nazwa grogu była skrótem od "Grand Rum Of Grenada".
      Grog przyczynił się wydatnie do poprawy stanu zdrowia marynarzy. Ponieważ nie wiedziano jeszcze wtedy, że istnieje coś takiego jak witaminy, lekarstwa szukano metodą prób i błędów. Tak trafiono na kiszoną kapustę. Tak też odkryto lecznicze właściwości grogu. Podwładni Vernona, którym ten kazał regularnie popijać rum z wodą, chorowali znacznie rzadziej. Na tyle rzadziej, że brytyjska Royal Navy nakazała marynarzom pić go dwa razy dziennie, przed południem między godziną 10.00 a 12.00 i po południu miedzy 16.00 a 18.00 (oficerom i starszym podoficerom nadal jednak wydawano czysty rum) Uważano wtedy, że pomaga zawarty w nim alkohol. Dziś wiemy, że chodziło o sok z cytryny i witaminę C, której codzienna dawka pozwalała utrzymać marynarzy w dobrym zdrowiu. Jednocześnie grog był tak smaczny, że z morza trafił na ląd i zaczęto go pić w pubach wszędzie tam, gdzie dotarły wpływy brytyjskiej korony. Do dziś pozostaje jednym z najpopularniejszych i najmniej wymyślnych rozgrzewających trunków. Oficjalna receptura Marynarki Królewskiej zawiera tylko cztery składniki:
- wrzątek;
- 50 – 100 ml rumu;
- pół cytryny;
- cynamon.
      Rzecz robi się tak, że kieliszek rumu zalewamy gorącą, ale już nie wrzącą, wodą. Wyciskamy cytrynę. Wsypujemy cynamon i voilà. Zastrzyk ciepła oraz witaminy C jest gotowy. Ważne, by nie przesadzać. Jeden grog wystarczy, by się rozgrzać. Dwa mogą niepotrzebnie obciążyć wątrobę. Recepturę oficjalną można zmodyfikować tak, by grog był jeszcze smaczniejszy i bogatszy w witaminy oraz mikroelementy. Na Karaibach dodają soku z grejpfruta lub pomarańczy. W USA zamiast wody stosują lekki cydr. W naszych warunkach najlepiej jest do wszystkiego dodać dwie łyżeczki miodu i solidny plaster cytryny. 

oprac. Michał Lando 
Źródło :

Projekt Ameryka XVIII w. - Pete Gordon

 Mieszkańcy brytyjskich kolonii od ich zarania, jak i w interesującym nas XVIII wieku nie mieli łatwego życia. Poszerzanie terytorium kolo...