7 sierpnia 2018

Mariniacy nie mieli lekko

     Często bywa tak, że bawiąc się w rekonstrukcje staramy się by nasze mundury były jak najlepsze. Często do przesady odtwarzamy pełne umundurowanie, nazwijmy je garnizonowe, nie uwzględniamy przy tym, że w Ameryce doszło do przejęcia indiańskich elementów ubioru. Poza tym trzeba też pamiętać o problemach w zaopatrzeniu , co głównie dotknęło Nowa Francję.

     Aby unaocznić, że mariniacy nie mieli lekko w kwestii zaopatrzenia przytoczmy pismo wysłane w 1751 r. przez gubernatora Isle Royal Jeana-Louisa de Raymonda do Ministerstwa Marynark, z następującymi postulatami :

  • materiały używane do szycia szustokorów są cienkie o luźnym splocie i źle chronią przed zimnem.
  • wykrój szustokorów jest fatalny a płaszcze są źle zszywane. Szycie należy poprawić nie licząc się z kosztami.
  • biały kolor płaszczy (szustokora) nie jest najlepszym rozwiązaniem zaś smolisto-czarne sprawiają wrażenie ciągle ubrudzonego, co źle wpływa na morale wojska. Kolor szustokora powinien być niebieski.
  •  połowa przysłanych butów ma tylko jedną zelówkę a reszta jest niskiej jakości. Zelówki powinny być z mocnej skóry i najlepiej nabijane gwoździami.
  • pomimo tego że kamasze są szyte w trzech rozmiarach to prawie nigdy na nikogo nie pasują. Dlatego zaleca się wysyłanie samego materiału na kamasze.
  • szwy na koszulach są bardzo słabe, należy stosować gęstsze szwy.
  • broń należy chronić przed korozją.
  • kapelusze są źle wykonane, z kiepskiej wełny, za małe, należy wysłać surowiec na kapelusze by można było zrobić większe.

     Trzeba pamiętać, że produkcja odzieży i wyposażenia mariniaków oparta była na pracy więźniów, co nie przekładało się na jego jakość. Jednakże kilka z tych postulatów w całych dziejach mariniaków spełniono.

      Nie namawiam oczywiście do rekonstrukcji bylejakości ale o rozwagę w dążeniu do doskonałości.


1 sierpnia 2018

Fort Duquesne

W styczniu lub lutym 1754 r. u ujścia rzek Allegheny i Monongahela, w stanie Pensylwania, Brytyjczycy rozpoczęli budowę Fortu Prince George. Budową dowodził kapitan William Trent i stanowisko było niedokończone, gdy pod fort przybyły przeważające siły francuskie. 17 kwietnia 1754 r. Fort Prince George został przekazany Francuzom. Po przejęciu fortu Francuzi rozbudowali go i przemianowali na Fort Duquesne. Był to największy francuski fort na zachód od Appalachów.

W 1758 r. głównodowodzącym armii angielskiej w Ameryce został generał James Abercrombie, który zastąpił Lorda Loundona na tym stanowisku. Nowy brytyjski dowódca miał swoja imponującą wizję kampanii na rok 1758. Przewidywała ona jednoczesny atak w trzech miejscach na obszarze Nowej Francji. Generał Abercrombie miał dowodzić atakiem na Fort Carillon, generał James Amherst był odpowiedzialny za atak z lądu i morza na Louisbourg, zaś brygadier John Forbes miał zaatakować Fort Duquesne.

Do udziału w kampanii Brytyjczycy przeznaczyli 24 000 żołnierzy regularnych i drugie tyle wojsk prowincjonalnycyh. W tym czasie Francuzi mogli przeciwstawić Brytyjczykom 18 000 w tym 8 000 milicji i niepewnych Indian, do obrony Nowej Francji.

Ekspedycja przeciwko Fort Duquesne różniła się znacząco w swym wykonaniu od sposobu jaki pierwotnie obrał generał Braddock w 1755 r. Przede wszystkim zadbano o to by przemarsz wojsk pod Fort Duquesne był znacznie krótszy i jego wymarsz zaplanowano z Pensylwanii.



Głównodowodzący generał John Forbes miał łącznie ok. 6 000 ludzi, w tym ok. 1 200 żołnierzy 77 Regimentu piechoty (Montgomery’s Highlanders), 350 żołnierzy z 60 Regimentu (Royal Americans) pod wodzą podpułkownika Henry’ego Bouquet’a, 2 700 prowincjonalnej milicji z Pensylwanii i 1 600 prowincjonalnej wirgińskiej milicji przyprowadzonej przez Jerzego Waszyngtona. Okres od kwietnia do czerwca Forbes przeznaczył na gromadzenie niezbędnego zaopatrzenia oraz czekał na koncentrację wojsk prowincjonalnych.

Forpoczty głównej kolumny wyruszyły w drugiej połowie czerwca. 24 czerwca Bouquet wraz z oddziałami zwiadu dotarł do Raystown gdzie niezwłocznie rozpoczął budowę Fortu Bedford. Budowa fortu zajęła około miesiąca. Następnie forpoczta ruszyła dalej i 6 września osiągnęła Loyalhannon Creek niezwłocznie rozpoczęto budowę Fortu Ligonier.

Forbes wraz ze główna kolumną pozostawał nieco w tyle, ciągle borykając się z brakiem dyscypliny w swych oddziałach i kłopotami z zaopatrzeniem. Początek jesiennych opadów dodatkowo skutecznie opóźniał marszrutę. Wraz ze zbliżaniem się do Fortu Duquesne Brytyjczycy nieustannie prowadzili negocjacje z lokalnymi plemionami indiańskimi. Szczególnie zależało Brytyjczykom na przekonaniu do sojuszu plemię Delawarów, dotychczas sprzymierzone z Francuzami. Ostatecznie po wielu spotkaniach niektóre lokalne plemiona zgodziły się wesprzeć Anglików, mimo ich wcześniejszych układów z Francuzami.

Sytuacja w Forcie Duquesne nie była dobra, mimo obecności w forcie dużego kontyngentu wojska, obecnie uznaje się, że w forcie stacjonowało ok. 1 200 milicjantów i mariniaków, wspomaganych przez ok. 1 000 indiańskich wojowników. Komendantem fortu był Francois-Marie Le Marchand de Lignery. 

 

Nad Loyalhannon Creek doszło do pewnego incydentu, otóż kilku żołnierzy brytyjskich dało się pojmać do niewoli Indianom, co przymusiło Buqueta do zorganizowania odsieczy, która miała liczyć 200 ludzi podzielonych na dwie kolumny. Major James Grant miał jednak inny pomysł, otóż proponował wykonanie rekonesansu w okolicach Fortu Duquesne, odcięcie dróg komunikacyjnych do fortu i wywołanie ogólnego zamieszania w jego rejonie. Zwiad brytyjski donosił, że w forcie jest tylko 600 żołnierzy. Plan został przyjęty i Grant ruszył w kierunku fortu na czele 400 żołnierzy regularnych i 350 żołnierzy prowincjonalnych. 13 września oddział Granta znalazł się jakieś 5 mil od Fortu Duquesne z planem całkowitego zlikwidowania indiańskiego obozowiska znajdującego się na przedpolach francuskiego fortu. 400 osobowa grupa majora Lewis’a zniszczyła niektóre zabudowania znajdujące, się przed fortem w tym czasie Grant zajął dogodna pozycje na wzgórzu. Następnego dnia 14 września Grant podzielił swe siły na trzy kolumny. Wysłał majora Lewis’a na czele 100 żołnierzy regularnych i 150 żołnierzy prowincjonalnych z rozkazem przygotowania zasadzki na ewentualny kontratak Francuzów. Kapitan MacDonald wraz z setką żołnierzy regularnych wyruszył na fort. Wszystkie działania obserwował Grant ze swego wzgórza.

Francuzi zdawali sobie sprawę z zagrożenie i francuski komendant fortu markiz de Lignery wysłał około 500 ludzi by utworzyli zasadzkę na brytyjskie siły. Otoczeni Szkoci z 77 regimentu walczyli bardzo dzielnie, ale zadawali niewielkie straty Francuzom. Po śmierci kapitana Mac Donalda, Brytyjczycy stracili zapał do walki i wycofali się. Zaledwie po pół godzinie brytyjski atak załamał się, ostrzeliwani ze wszystkich stron Brytyjczycy wycofali się na wzniesienie zajmowane przez majora Granta. W tym zamieszaniu dwóch brytyjskich oficerów wraz ze swymi ludźmi dostało się do niewoli. Ostatecznie w bitwie zginęło 104 Brytyjczyków a 220 zostało rannych, Francuzi natomiast stracili 8 zabitych i 8 rannych. Zabici żołnierze 77 Highlander Regiment zostali umieszczeni na palach a poniżej nich powieszono ich kilty.

Francuzi rozumieli , że wobec przeważających sił Brytyjskich ich siły są zbyt słabe a sojusze z okolicznymi Indianami zbyt słabe. W październiku chcąc podnieść morale zorganizowano wyprawę na będący wciąż w budowie Fort Ligonier w sile 400 milicjantów i mariniaków i 100 indiańskich wojowników. Po długim, czterogodzinnym natarciu, Francuzi ponieśli porażkę. Spróbowali ponownie zaatakować fort nocą, ale zostali odparci ogniem z moździerzy i wycofali się. Klęska ta obniżyła morale załogi fortu w szczególności milicji z Illinois i Luizjany.

W październiku 1758 r. zawarto traktat w Easton pomiędzy Pensylwanią a indiańskimi plemionami z doliny Ohio. Zgodnie z postanowieniami Indianie mieli nie walczyć po stronie Francji przeciwko Brytyjczykom, którzy w zamian za to zobowiązali się do nie budować nowych osad na zachód od pasma Alleghenów po zakończeniu wojny.

5 listopada do Fortu Ligonier dotarły główne siły brytyjskie, 18 listopada Brytyjczycy w sile 2 500 żołnierzy wyruszyli na Fort Duquesne, 24 listopada pierwsze brytyjskie oddziały dotarły na wzniesienie na którym wcześniej stacjonował Grant.

Wobec zaistniałej sytuacji 26 listopada 1758 r. Francuski garnizon wycofał się paląc Fort Duquesne. Brytyjczycy wkraczający do spalonego fortu natknęli się na makabryczne pale ze swoimi żołnierzami.

Niedaleko spalonego fortu Duquesne Brytyjczycy rozpoczęli budowę nowego fortu nazywając go na cześć ówczesnego premiera Fort Pitt.




Projekt Ameryka XVIII w. - Pete Gordon

 Mieszkańcy brytyjskich kolonii od ich zarania, jak i w interesującym nas XVIII wieku nie mieli łatwego życia. Poszerzanie terytorium kolo...