21 października 2018

Musztra mariniaków

Rosnące zainteresowanie francuskimi oddziałami Compagnies Franches de la Marine wymusza zapoznanie sie z musztrą, by oddział(y) mariniaków mogły stać sie karnym i zdyscyplinowanym wojskiem. W poniższej tabeli prezentujemy podstawowe komendy z którymi powinien zapoznać się każdy chętny, chcący odtwarzać mariniaków. Z racji tego, że na razie nie zapowiada sie aby powstała jakaś brygada mariniaków, to te podstawowe komendy powinny wystarczyć na początek. 

W tabeli podano zapis francuski, wymowe fonetyczna i polskie znaczenie komendy.

Najważniejsze komendy dla mariniaków

Formez les rangs
Forme le rą
W szeregu zbiórka
garde à vous
Garde vu
baczność
Alignez
alinie
wyrównaj
a droite, tournez
A drła turne
W prawo zwrot
a gauche, tournez
A gosz turne
W lewo zwrot
demi-tour, a droite
Dumi tur a drła(t)
W tył zwrot (w prawo)
demi-tour, a gauche
Dumi tur a gosz
W tył zwrot (w lewo)
En avant, marche!
One wą, marsz
Naprzód marsz
marquez le pas
Marki lu pa
W miejscu marsz
Arretez
Arete
stop
Portez vos armes
Porte voz arm
Na ramie broń
présentez les armes
Prezonte lez arm
Prezentuj broń
reposez-vous armes
Repoze wło arm
Do nogi broń
reposez
repoze
spocznij
rompez les rangs
Rompe le rąn
Rozejść się
charges
szarże
ładuj
appretez
aprete
Przygotować broń
en joue
ąn żu
cel
fue
fła
ognia
charges à volonté
Szarże volonte
Ładowanie dowolne


Powyższa lista została stworzona na podstawie regulaminu z 1755 r., zweryfikowana przez zagraniczne grupy rekonstrukcyjne i nie tylko. Niektórzy zamiast komendy arretez (stop), stosują komente Halte (wym. alt), jednakże nie wydaje sie to prawidłowe,. Komendę taką można znależć dopiero w regulaminie królewskim z 1766 r.

Lista ta oczywiście jest propozycją  do stosowania przez mariniaków, czas pokaże czy  jeszcze jakieś komendy się przydadzą.




7 sierpnia 2018

Mariniacy nie mieli lekko

     Często bywa tak, że bawiąc się w rekonstrukcje staramy się by nasze mundury były jak najlepsze. Często do przesady odtwarzamy pełne umundurowanie, nazwijmy je garnizonowe, nie uwzględniamy przy tym, że w Ameryce doszło do przejęcia indiańskich elementów ubioru. Poza tym trzeba też pamiętać o problemach w zaopatrzeniu , co głównie dotknęło Nowa Francję.

     Aby unaocznić, że mariniacy nie mieli lekko w kwestii zaopatrzenia przytoczmy pismo wysłane w 1751 r. przez gubernatora Isle Royal Jeana-Louisa de Raymonda do Ministerstwa Marynark, z następującymi postulatami :

  • materiały używane do szycia szustokorów są cienkie o luźnym splocie i źle chronią przed zimnem.
  • wykrój szustokorów jest fatalny a płaszcze są źle zszywane. Szycie należy poprawić nie licząc się z kosztami.
  • biały kolor płaszczy (szustokora) nie jest najlepszym rozwiązaniem zaś smolisto-czarne sprawiają wrażenie ciągle ubrudzonego, co źle wpływa na morale wojska. Kolor szustokora powinien być niebieski.
  •  połowa przysłanych butów ma tylko jedną zelówkę a reszta jest niskiej jakości. Zelówki powinny być z mocnej skóry i najlepiej nabijane gwoździami.
  • pomimo tego że kamasze są szyte w trzech rozmiarach to prawie nigdy na nikogo nie pasują. Dlatego zaleca się wysyłanie samego materiału na kamasze.
  • szwy na koszulach są bardzo słabe, należy stosować gęstsze szwy.
  • broń należy chronić przed korozją.
  • kapelusze są źle wykonane, z kiepskiej wełny, za małe, należy wysłać surowiec na kapelusze by można było zrobić większe.

     Trzeba pamiętać, że produkcja odzieży i wyposażenia mariniaków oparta była na pracy więźniów, co nie przekładało się na jego jakość. Jednakże kilka z tych postulatów w całych dziejach mariniaków spełniono.

      Nie namawiam oczywiście do rekonstrukcji bylejakości ale o rozwagę w dążeniu do doskonałości.


1 sierpnia 2018

Fort Duquesne

W styczniu lub lutym 1754 r. u ujścia rzek Allegheny i Monongahela, w stanie Pensylwania, Brytyjczycy rozpoczęli budowę Fortu Prince George. Budową dowodził kapitan William Trent i stanowisko było niedokończone, gdy pod fort przybyły przeważające siły francuskie. 17 kwietnia 1754 r. Fort Prince George został przekazany Francuzom. Po przejęciu fortu Francuzi rozbudowali go i przemianowali na Fort Duquesne. Był to największy francuski fort na zachód od Appalachów.

W 1758 r. głównodowodzącym armii angielskiej w Ameryce został generał James Abercrombie, który zastąpił Lorda Loundona na tym stanowisku. Nowy brytyjski dowódca miał swoja imponującą wizję kampanii na rok 1758. Przewidywała ona jednoczesny atak w trzech miejscach na obszarze Nowej Francji. Generał Abercrombie miał dowodzić atakiem na Fort Carillon, generał James Amherst był odpowiedzialny za atak z lądu i morza na Louisbourg, zaś brygadier John Forbes miał zaatakować Fort Duquesne.

Do udziału w kampanii Brytyjczycy przeznaczyli 24 000 żołnierzy regularnych i drugie tyle wojsk prowincjonalnycyh. W tym czasie Francuzi mogli przeciwstawić Brytyjczykom 18 000 w tym 8 000 milicji i niepewnych Indian, do obrony Nowej Francji.

Ekspedycja przeciwko Fort Duquesne różniła się znacząco w swym wykonaniu od sposobu jaki pierwotnie obrał generał Braddock w 1755 r. Przede wszystkim zadbano o to by przemarsz wojsk pod Fort Duquesne był znacznie krótszy i jego wymarsz zaplanowano z Pensylwanii.



Głównodowodzący generał John Forbes miał łącznie ok. 6 000 ludzi, w tym ok. 1 200 żołnierzy 77 Regimentu piechoty (Montgomery’s Highlanders), 350 żołnierzy z 60 Regimentu (Royal Americans) pod wodzą podpułkownika Henry’ego Bouquet’a, 2 700 prowincjonalnej milicji z Pensylwanii i 1 600 prowincjonalnej wirgińskiej milicji przyprowadzonej przez Jerzego Waszyngtona. Okres od kwietnia do czerwca Forbes przeznaczył na gromadzenie niezbędnego zaopatrzenia oraz czekał na koncentrację wojsk prowincjonalnych.

Forpoczty głównej kolumny wyruszyły w drugiej połowie czerwca. 24 czerwca Bouquet wraz z oddziałami zwiadu dotarł do Raystown gdzie niezwłocznie rozpoczął budowę Fortu Bedford. Budowa fortu zajęła około miesiąca. Następnie forpoczta ruszyła dalej i 6 września osiągnęła Loyalhannon Creek niezwłocznie rozpoczęto budowę Fortu Ligonier.

Forbes wraz ze główna kolumną pozostawał nieco w tyle, ciągle borykając się z brakiem dyscypliny w swych oddziałach i kłopotami z zaopatrzeniem. Początek jesiennych opadów dodatkowo skutecznie opóźniał marszrutę. Wraz ze zbliżaniem się do Fortu Duquesne Brytyjczycy nieustannie prowadzili negocjacje z lokalnymi plemionami indiańskimi. Szczególnie zależało Brytyjczykom na przekonaniu do sojuszu plemię Delawarów, dotychczas sprzymierzone z Francuzami. Ostatecznie po wielu spotkaniach niektóre lokalne plemiona zgodziły się wesprzeć Anglików, mimo ich wcześniejszych układów z Francuzami.

Sytuacja w Forcie Duquesne nie była dobra, mimo obecności w forcie dużego kontyngentu wojska, obecnie uznaje się, że w forcie stacjonowało ok. 1 200 milicjantów i mariniaków, wspomaganych przez ok. 1 000 indiańskich wojowników. Komendantem fortu był Francois-Marie Le Marchand de Lignery. 

 

Nad Loyalhannon Creek doszło do pewnego incydentu, otóż kilku żołnierzy brytyjskich dało się pojmać do niewoli Indianom, co przymusiło Buqueta do zorganizowania odsieczy, która miała liczyć 200 ludzi podzielonych na dwie kolumny. Major James Grant miał jednak inny pomysł, otóż proponował wykonanie rekonesansu w okolicach Fortu Duquesne, odcięcie dróg komunikacyjnych do fortu i wywołanie ogólnego zamieszania w jego rejonie. Zwiad brytyjski donosił, że w forcie jest tylko 600 żołnierzy. Plan został przyjęty i Grant ruszył w kierunku fortu na czele 400 żołnierzy regularnych i 350 żołnierzy prowincjonalnych. 13 września oddział Granta znalazł się jakieś 5 mil od Fortu Duquesne z planem całkowitego zlikwidowania indiańskiego obozowiska znajdującego się na przedpolach francuskiego fortu. 400 osobowa grupa majora Lewis’a zniszczyła niektóre zabudowania znajdujące, się przed fortem w tym czasie Grant zajął dogodna pozycje na wzgórzu. Następnego dnia 14 września Grant podzielił swe siły na trzy kolumny. Wysłał majora Lewis’a na czele 100 żołnierzy regularnych i 150 żołnierzy prowincjonalnych z rozkazem przygotowania zasadzki na ewentualny kontratak Francuzów. Kapitan MacDonald wraz z setką żołnierzy regularnych wyruszył na fort. Wszystkie działania obserwował Grant ze swego wzgórza.

Francuzi zdawali sobie sprawę z zagrożenie i francuski komendant fortu markiz de Lignery wysłał około 500 ludzi by utworzyli zasadzkę na brytyjskie siły. Otoczeni Szkoci z 77 regimentu walczyli bardzo dzielnie, ale zadawali niewielkie straty Francuzom. Po śmierci kapitana Mac Donalda, Brytyjczycy stracili zapał do walki i wycofali się. Zaledwie po pół godzinie brytyjski atak załamał się, ostrzeliwani ze wszystkich stron Brytyjczycy wycofali się na wzniesienie zajmowane przez majora Granta. W tym zamieszaniu dwóch brytyjskich oficerów wraz ze swymi ludźmi dostało się do niewoli. Ostatecznie w bitwie zginęło 104 Brytyjczyków a 220 zostało rannych, Francuzi natomiast stracili 8 zabitych i 8 rannych. Zabici żołnierze 77 Highlander Regiment zostali umieszczeni na palach a poniżej nich powieszono ich kilty.

Francuzi rozumieli , że wobec przeważających sił Brytyjskich ich siły są zbyt słabe a sojusze z okolicznymi Indianami zbyt słabe. W październiku chcąc podnieść morale zorganizowano wyprawę na będący wciąż w budowie Fort Ligonier w sile 400 milicjantów i mariniaków i 100 indiańskich wojowników. Po długim, czterogodzinnym natarciu, Francuzi ponieśli porażkę. Spróbowali ponownie zaatakować fort nocą, ale zostali odparci ogniem z moździerzy i wycofali się. Klęska ta obniżyła morale załogi fortu w szczególności milicji z Illinois i Luizjany.

W październiku 1758 r. zawarto traktat w Easton pomiędzy Pensylwanią a indiańskimi plemionami z doliny Ohio. Zgodnie z postanowieniami Indianie mieli nie walczyć po stronie Francji przeciwko Brytyjczykom, którzy w zamian za to zobowiązali się do nie budować nowych osad na zachód od pasma Alleghenów po zakończeniu wojny.

5 listopada do Fortu Ligonier dotarły główne siły brytyjskie, 18 listopada Brytyjczycy w sile 2 500 żołnierzy wyruszyli na Fort Duquesne, 24 listopada pierwsze brytyjskie oddziały dotarły na wzniesienie na którym wcześniej stacjonował Grant.

Wobec zaistniałej sytuacji 26 listopada 1758 r. Francuski garnizon wycofał się paląc Fort Duquesne. Brytyjczycy wkraczający do spalonego fortu natknęli się na makabryczne pale ze swoimi żołnierzami.

Niedaleko spalonego fortu Duquesne Brytyjczycy rozpoczęli budowę nowego fortu nazywając go na cześć ówczesnego premiera Fort Pitt.




11 lipca 2018

Grog czyli co lubią rangersi

Grog to trunek podawany niegdyś marynarzom na żaglowcach. 

     Rosnąca w XVII wieku popularność rumu sprawiła, że w 1655 to właśnie nim zastąpiono na okrętach Royal Navy dzienne racje piwa wydzielane dotychczas marynarzom. Zastąpienie przydziału słabego i niejednokrotnie nadpsutego piwa połową pinty (ok. 300 ml) mocnego alkoholu na głowę, miało jednak negatywny wpływ na dyscyplinę i wydajność pracy marynarzy. Pragnąc zapobiec rozprzężeniu, w 1740 roku, za sprawą angielskiego admirała Edwarda Vernona, przebywającego ze swoją flotą u wybrzeży Indii Zachodnich, wprowadzono picie grogu. Admirał stwierdził bowiem, że picie czystego rumu, o dużej mocy powoduje wykroczenia dyscyplinarne i przestępstwa. Sama nazwa "grog" związana jest z osobą admirała Vernona, który rozkazał, aby wydawano marynarzom rozcieńczony rum. Ponieważ admirał nosił zawsze surdut z grubej tkaniny tzw. grogram - materiał z wielbłądziej sierści - w surducie tym, chcąc imponować załodze, Vernom chodził bez względu na pogodę przez cały rok na okrągło, marynarze przezwali go "Old Grog" (Stary Grog) i od tego przezwiska nazwano też codzienny przydział rozcieńczonego alkoholu. Co jednak ważniejsze, do tak rozcieńczonego rumu dodawano cukru i soku z limonek.

     W tym samym czasie we Francji miał miejsce proces odwrotny zawierające witaminę C wino zastąpiono na okrętach brandy, co spowodowało powrót szkorbutu na statki francuskie. Grog wydawano na okrętach amerykańskiej marynarki wojennej (US Navy) do 1 września 1862, natomiast w brytyjskiej Royal Navy aż do 31 lipca 1970, kiedy to dekretem królowej po burzliwej dyskusji w Izbie Gmin ("Great Rum Debate") zakazano wydawać grog
marynarzom. Dzień ten jest znany jako "Black Tot Day". Istnieje błędne przekonanie jakoby nazwa grogu była skrótem od "Grand Rum Of Grenada".
      Grog przyczynił się wydatnie do poprawy stanu zdrowia marynarzy. Ponieważ nie wiedziano jeszcze wtedy, że istnieje coś takiego jak witaminy, lekarstwa szukano metodą prób i błędów. Tak trafiono na kiszoną kapustę. Tak też odkryto lecznicze właściwości grogu. Podwładni Vernona, którym ten kazał regularnie popijać rum z wodą, chorowali znacznie rzadziej. Na tyle rzadziej, że brytyjska Royal Navy nakazała marynarzom pić go dwa razy dziennie, przed południem między godziną 10.00 a 12.00 i po południu miedzy 16.00 a 18.00 (oficerom i starszym podoficerom nadal jednak wydawano czysty rum) Uważano wtedy, że pomaga zawarty w nim alkohol. Dziś wiemy, że chodziło o sok z cytryny i witaminę C, której codzienna dawka pozwalała utrzymać marynarzy w dobrym zdrowiu. Jednocześnie grog był tak smaczny, że z morza trafił na ląd i zaczęto go pić w pubach wszędzie tam, gdzie dotarły wpływy brytyjskiej korony. Do dziś pozostaje jednym z najpopularniejszych i najmniej wymyślnych rozgrzewających trunków. Oficjalna receptura Marynarki Królewskiej zawiera tylko cztery składniki:
- wrzątek;
- 50 – 100 ml rumu;
- pół cytryny;
- cynamon.
      Rzecz robi się tak, że kieliszek rumu zalewamy gorącą, ale już nie wrzącą, wodą. Wyciskamy cytrynę. Wsypujemy cynamon i voilà. Zastrzyk ciepła oraz witaminy C jest gotowy. Ważne, by nie przesadzać. Jeden grog wystarczy, by się rozgrzać. Dwa mogą niepotrzebnie obciążyć wątrobę. Recepturę oficjalną można zmodyfikować tak, by grog był jeszcze smaczniejszy i bogatszy w witaminy oraz mikroelementy. Na Karaibach dodają soku z grejpfruta lub pomarańczy. W USA zamiast wody stosują lekki cydr. W naszych warunkach najlepiej jest do wszystkiego dodać dwie łyżeczki miodu i solidny plaster cytryny. 

oprac. Michał Lando 
Źródło :

2 czerwca 2018

Shinty - garść informacji

Gra shinty lub camanachd (w szkockim gaelickim), jest grą sportową wymyśloną przez irlandzkich misjonarzy ponad dwa tysiące lat temu. Grę tę można uznać za szkocki sport narodowy. Niektórzy uważają shinty za przodka golfa i hokeja na trawie. Na pewno shinty i irlandzka gra hurling mają wspólne korzenie i wywodzą się z gry wspólnej dla obu narodów. Dawna forma hurlingu grana w północnej części Irlandii, zwana "commons", była bardziej zbliżona do shinty niż sportowa forma hurling'u dzisiaj. Shinty/hurling pojawia się  w opowieściach o mitycznych bohaterach : Cu Chulain i Fionn MacCumhaill. Istnieje teoria, że ​​nazwa gry pochodzi od krzyków używanych w grze; shin ye , shin you i shin t'ye.

 Gra rozkwitła na obszarach, w których mówi się w szkockim gaelicki. Od czasów najdawniejszych do XIX w.  była tradycyjnie rozgrywana w miesiącach zimowych, a Nowy Rok był dniem, w którym całe wioski zbierały się razem, aby grać  z zespołami złożonymi z kilkuset osób, przy czym gracze często używają dowolnego kawałka drewna z hakiem jako kija do gry.  Shinty tradycyjnie zajmował ważne miejsce w społecznościach i była grana przez szkockich imigrantów w USA, Kanadzie, Australii i Nowej Zelandii. Po powstaniu w 1745 r. represje Anglików dotknęły tez grę shinty, zaczęto propagować inne gry jak np. golf.

   W XIX w. dopiero tradycyjne shinty zaczęło przekształcać się w nowoczesna sportową wersję. W 1869 r. zaczęły powstawać kluby shinty, wkrótce powstawały tez organizacje okręgowe, ponieważ wzrosło zainteresowanie ta dyscypliną. W 1880 r. przyjęto  pierwsze uniwersalne zasady gry  a pierwszy historyczny mecz rozegrano już w 1887 r. pomiędzy Glenurquhart Shinty Club a Strathglass Shinty Club w Inverness.  



Kij do gry zwany caman jest podobny do kija hokejowego. Składa się z rękojeści, spłaszczonej nasady i zaokrąglonego końca.Piłkę uderza się nasadą. W sportowym shinty zawodnicy używają różnych kijków w zależności od tego na jakiej pozycji grają. Caman zazwyczaj wykonane były z jesionu lub orzecha. W shinty dopuszczalny jest kontakt fizyczny, zawodnicy mogą blokować piłkę ciałem lub kijem. Nie jest zabronione kija ponad głowę i odbijanie piłki  dowolną częścią kija. Kopanie piłki jest zabronione tylko bramkarz może używać rąk i ramion aby zatrzymać piłkę.

  

Może te krótkie informację zachęcą do rozpowszechnienia tradycyjnej wersji shinty w Polsce?



 źródło :
internet



18 maja 2018

Kamasze mariniaka

     Getry należały do rodzaju odzieży ochronnej. Kamasze, jako rodzaj legginów, noszone były przez piechotę i wykonane z drelichu, mocno splecionej bawełnianej tkaniny podobnej do brezentu. Getrów nie należy utożsamiać ze standardowym wyposażeniem Troupe de la Marine, raczej należy przyjąć, że było to dodatkowe, ponad normatywne wyposażenie. Getry Troupe de la Marine były w białym kolorze.
.
Kamasze tworzyły 4 części 
(jak pokazano na rysunku)

  • 1 i 2 - dwie połowy bezpośrednio przylegające do nogi
  • 3 - nosek, szpic
  • 4 - skórzany pasek pod stopę






         Kamasze mariniaków były zapinane na 12 – 14 mocnych , czarnych guzików, które zapinały się na zewnętrznej stronie łydki. Nie do końca wiadomo z jakiego materiału były zrobione te guziki, jednak  najprawdopodobniej były to skórzane dwu dziurkowe guziki, za tą wersją przemawia wiekszość znawców tematu.
         Od góry kamasze posiadały 4 do 5 dziurek na guziki służących do zapinani  na spodniach typu bryczesy i podtrzymywały getry na nodze, by się nie zsuwały.
          Ten rodzaj odzieży przeznaczony był by chronić pończochy od ciernistych krzewów czy patyków oraz żeby zabezpieczyć przed wpadaniem kamyków do butów. Długość zazwyczaj do połowy uda.


     

          Zachowane ilustracje z 1755 r. przedstawiają żołnierzy Troupe de la Marine w tego typu getrach. Jednak u oddziałów stacjonujących w Louisbourgu getry nie były w standardzie odzieżowym. Jednak z zachowanych wzmianek z 1743 r. wynika, że na wyspę Isle Royal przetransportowano 800 par getrów. W kartach ładunkowych dla oddziałów wojskowych w Kanadzie nie wspomina się o tego typu ładunku, podczas gdy dość często wymienia się je na kartach ładunkowych na Wyspy Nawietrzne (Winwards Islands). Powszechniej zaczęto stosować getry dopiero po 1751 r.


    Kamasze (getry) nie pochodzą od indiańskich legginów.






Projekt Ameryka XVIII w. - Pete Gordon

 Mieszkańcy brytyjskich kolonii od ich zarania, jak i w interesującym nas XVIII wieku nie mieli łatwego życia. Poszerzanie terytorium kolo...