8 września 2014

Bitwa o osadę Kittanning, cz. 1


Ekspedycja Armstronga  lub Wyprawa na Kittanning     

      To różne nazwy dla tych samych wydarzeń, które rozegrały się 8 września 1756 r. Ta różnorodność nazw, funkcjonująca po dzień dzisiejszy, pozostaje w związku z ich wpływem na ostatnie wydarzenia Wojny Brytyjczyków z Francuzami i Indianami. Źródła historyczne „malują” tę bitwę jako poczesny sukces w zapewnieniu bezpieczeństwa osadnictwu w zachodnich granicach Pensylwanii. Źródła współczesne, jednakże, postrzegają bitwę o Kittanning (osadę zlokalizowaną około 40 mil na północny wschód od dzisiejszego Pittsburga) jako jedno z wielu wojennych zdarzeń ale nie nadają mu szczególnego znaczenia. Podczas gdy część historyków nie przywiązuje do losów tej bitwy większego znaczenia, szczególnie w kontekście ostatniego okresu FIW, to jednak są i tacy, którzy oceniają wydarzenia spod Kittanning jako główne źródło wybuchu i  eskalacji przemocy na pograniczu w okresie Wojny Brytyjczyków z Francuzami i Indianami.
     Bitwa o osadę Kittanning pozostaje w bezpośrednim związku z licznymi brytyjskimi porażkami, jakich doznała armia angielska podczas całej wojny. W roku 1755 armia generała Braddock’a, w której służył młody wówczas George Washington, pełniący funkcję adiutanta, została zaatakowana i praktycznie zdziesiątkowana kilka mil na południe od Fort Duquesne (współczesny Pittsburg). Dzisiaj znamy to wydarzenie jako Pogrom Braddock’a, lecz wtedy zdarzenie to pogrążyło pogranicze Pensylwanii w krwawym chaosie wojny. Porażka Braddock’a pozwoliła siłom francuskim i ich indiańskim sprzymierzeńcom przejąć władanie nad Fort Duquesne. Niedługo potem z Fort Duquesne wojownicy Delawarów organizowali kolejne wojenne wypady na okoliczne osady w całej zachodniej Pensylwanii.  W efekcie tych wypraw do niewoli brano zarówno kobiety jaki i dzieci, bydło z reguły  zabijano, a domostwa łupiono. Wojownicy Delawarów często kaleczyli ciała zabitych żołnierzy i pozostawiali je na widoku by tym samym zasiać lęk w sercach i umysłach innych osadników. I należy przyznać że ta kampania terroru zaczęła przynosić rezultaty; tysiące osadników zaczęło przenosić się na wschód, pozostawiając bezludnymi rozległe obszary pogranicza. 
     Władze Pensylwanii z przerażeniem obserwowały rzesze osadników uciekających z zachodniego pogranicza, aczkolwiek dla ówczesnych ugrupowań politycznych był to też sygnał ku szukaniu środków by powstrzymać ten proces i wskazać skuteczne środki obrony. Bardziej jednak niż w powołanie milicji władze Pensylwanii ufały czysto defensywnym środkom mającym zapewnić bezpieczeństwo fortom na pograniczu. Jednak zniszczenie Fort Granville (znajdującego się w okolicach współczesnego Lewistown w Hrabstwie Mifflin) w lipcu 1756 r. w bolesny sposób uzmysłowiło władzom Pensylwanii, że ufność w owe środki nie wystarczy i nie zapewni bezpieczeństwa osadnikom na pograniczu a najazdy i kolejne masakry urządzane przez wojowników Delaware po prostu będą kontynuowane. Fort Granville został opuszczony w okresie gdy dowodził nim porucznik Edward Armstrong a nadzór nad garnizonem  w Dolinie Shermana (współczesne Juanita County) przejmował kapitan Ward, którego zadaniem było zapewnieni ochrony farmerów podczas zbiorów. Fort Granville, w owym czasie broniło zaledwie 24 żołnierzy, a atak z Kittanning prowadziły oddziały wojowników Indian Delaware oraz Francuzi. Palisada fortu została podpalona i w efekcie pożaru powstała w niej wyrwa. Podczas gaszenia pożaru i próby załatania wyrwy śmierć poniósł porucznik Edward Armstrong. Fort poddano zaś kobiety i dzieci dostały się do niewoli Delawarów. Pogrom fortu rozwścieczył osadników, którzy głośno zaczęli domagać się albo skutecznej ochrony  albo skutecznego odwetu.
     Przynaglany do działania wzrastającym gniewem przygranicznych osadników, gubernator Robert Hunter Morris, wyznaczył podpułkownika John’a Armstronga, brata zabitego w Fort Granville porucznika Edwarda Armstronga, do poprowadzenia ataku na Kittanning. John Baker, uwolniony jeniec z Kittanning, został jego bezpośrednim doradcą, to on wyrysował plan osady jak i jej umocnienia, a poza tym okazał się bezcennym przewodnikiem tej wyprawy. Armstrong powołał pod broń około 300 ludzi i 30 sierpnia wyruszył z Fort Shirley (dzisiejszy Shirleysburg w hrabstwie Huntingdon). Przez kolejnych 9 dni, wyprawa Armstronga nie napotykała żadnych przeszkód. 7 września, w okolicach Kittanning, ludzie Armstronga natknęli się na pierwsze obozowisko Indian Delaware. Zwiadowcy Armstronga poinformowali że w obozie znajduje się tylko kilku Indian lecz Armstrong powstrzymał się od bezpośredniej konfrontacji chcąc do końca zachować element zaskoczenia przygotowując swój atak na Kittanning, który zaplanował na kolejny dzień. Dlatego też wycofał swe siły, pozostawiając na miejscu tylko kilku ludzi pod wodzą porucznika James’a Hogg’a by ten pilnował ruchów Delawarów a wczesnym rankiem, następnego dnia, rozpoczął atak na obóz. 

tłum. Janusz Cree
cdn.

 John Armstrong 1717 - 1795


Źródło :

http://pabook.libraries.psu.edu/palitmap/BattleOfKittanning.html


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Projekt Ameryka XVIII w. - Pete Gordon

 Mieszkańcy brytyjskich kolonii od ich zarania, jak i w interesującym nas XVIII wieku nie mieli łatwego życia. Poszerzanie terytorium kolo...