12 listopada 2014

Robert Rogers (Wobomagonda) cz. 2

     Kiedy wreszcie w Ameryce Północnej nastał pokój, Rogers stanął przed problemem spłaty swoich długów. By podreperować finanse wdał się w ryzykowne interesy handlowe a gdy zakończyły się one fiaskiem zrujnował się całkowicie. Przez wierzycieli znalazł się na jakiś czas w więzieniu. W tym czasie też Rogers już sporo nadużywał alkoholu.
     W 1765 roku wyjechał do Anglii z nadzieją uregulowania swoich spraw finansowych. Wydał tam „Reministences of the French War” i „A Concise Account of North America”, relacje ze swoich walk podczas FIW i własną ocenę sytuacji w brytyjskich koloniach. Napisał też „Ponteach, or the Savages of America: A Tragedy”, która była jedną z pierwszych sztuk dramatycznych napisanych przez nowo-anglików. Zaskoczeniem było, że sztuką tą upamiętnił Pontiaka i jego powstanie oraz ukazał w niej pełen zrozumienia i współczucia obraz Indian amerykańskich. Król nagrodził Rogersa za jego służbę powierzając mu administrowanie terenami w odległym rejonie Michigan. W 1767 roku Rogers powrócił z małżonką do Ameryki i udał się do swojej nowej placówki w Fort Michilimackinac gdzie rozpoczął pełnienie obowiązków królewskiego zarządcy. Podczas swej wojennej służby w rangersach Rogers „dorobił” się wielu wrogów. Do ludzi nie darzących go sympatią należeli George Washington, Sir William Johnson, płk. William Haviland czy  Sir Thomas Gage. To właśnie na podstawie fałszywych zarzutów tego ostatniego, Rogers został aresztowany i usunięty ze stanowiska. Oskarżony o kolaborację z Francuzami i marnowanie publicznych pieniędzy czekał na rozprawę w Montrealu. Dzięki osobistemu wstawiennictwu generała Amhersta, Rogersa uniewinniono z wszystkich zarzutów. Powrót na zajmowane stanowisko był jednak niemożliwy. Znów znalazł się w kłopotach ścigany przez wierzycieli. Szukając jakiegoś wsparcia w 1769 roku ponownie wyjechał do Anglii. Tym razem jednak król zajęty sprawami buntujących się kolonii nie miał dla niego czasu. Niepowodzenie w spłacaniu długów doprowadziło do kolejnego uwięzienia Rogersa. Z pomocą przyszedł mu brat James, który załatwił jego uwolnienie. W tym czasie Rogers był już znany ze swego pijackiego i rozpustnego zachowania. Alkoholizm obok długów był jego poważnym problemem, który niedługo później doprowadzi go do utraty rodziny, przyjaciół i pieniędzy.
     Na wieść o wybuchu rewolucji w koloniach amerykańskich powrócił do Ameryki i w roku 1775 zgłosił się do dowództwa wojsk kolonialnych z nadzieją walki o niepodległość. Zamiast tego, z polecenia Washingtona został aresztowany. Uciekł z aresztu i zgłosił się do armii brytyjskiej, oficjalnie popierając stronę lojalistów. W sierpniu 1776 roku sformował oddział Queen's Rangers i w stopniu podpułkownika został jego dowódcą. Miesiąc później pomógł w schwytaniu szpiega armii kolonialnej Nathana Hale'a. Na początku 1777 roku stracił dowództwo nad rangersami i przeniesiono go na przymusową emeryturę ze względu na „kiepski” stan zdrowia. W 1778 roku rozwiódł się z żoną a Zgromadzenie New Hampshire skazało go na banicję. Wyjechał na krótko do Anglii skąd powrócił w 1779 roku by w Nowej Szkocji założyć kolejny oddział rangerski King's Rangers. Nie był jednak w stanie pełnić służby, jego stanowisko zajął brat James. Będąc ciągle pijany nie był już armii przydatny. Znów jakiś czas spędził w więzieniu. W 1783 roku ewakuowano go z ostatnimi oddziałami brytyjskimi do Anglii gdzie zmarł w nędzy i zapomnieniu 18 maja 1795 roku.
     Zasady walki jakie zawarł w swoich Rules of Ranging stosowane są do dzisiaj przez elitarne jednostki rangersów w wielu krajach. Nie zachował się żaden autentyczny wizerunek Roberta Rogersa. W 1776 roku malarz Thomas Hart opublikował w Londynie obraz zatytułowany „Major Robert Rogers”. Pomimo, że jest on najbardziej znanym obrazem Rogersa nie przedstawia jednak prawdziwego wizerunku Roberta Rogersa.

oprac. YP

Angus Macfadyen jako Rober Rogers
w serialu "Turn"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Projekt Ameryka XVIII w. - Pete Gordon

 Mieszkańcy brytyjskich kolonii od ich zarania, jak i w interesującym nas XVIII wieku nie mieli łatwego życia. Poszerzanie terytorium kolo...